Tego nie wwieziesz spoza UE – zaostrzenie przepisów!
Do 14 grudnia 2019 roku można było pozwolić sobie na przywiezienie:
- do 5 kg świeżych owoców lub warzyw,
- 50 sztuk ciętych roślin ozdobnych (np.: kwiaty i zieleń do dekoracji),
- 1 drzewko choinkowe (cięte),
- 5 sztuk części roślin iglastych (np.: szyszek).
Nie wolno było również wwozić wszelkich materiałów, służących do sadzenia i wyhodowania roślin - nasion, cebul, bulw czy kłączy, a także sadzonek, drzewek czy krzewów oraz roślin doniczkowych: takich, jak storczyków, kaktusów, roślin owadożernych. Zakaz przywozu takich roślin do Polski dotyczył i dotyczy roślin kupionych na przykład w centrum ogrodniczym, jak i zerwanych, znalezionych w naturze. Wcześniej już obowiązywał całkowity zakaz przywozu: ziemniaków, ziemi i podłoży uprawowych, surowego drewna i kory.
Co w takim razie możemy bez problemu wwozić na teren UE?
Turyści na teren UE wwieźć mogą tylko: ananasy, kokosy, duriany, banany i daktyle.
Podobne restrykcje od wielu lat obowiązują w innych państwach – np. Australii. Nowelizacja w pewnym stopniu ogranicza ryzyko migracji nowych chorób naszej rodzimej flory i fauny, ale daleko jej do ideału. Możemy mimo obowiązywania znowelizowanego rozporządzenia przewozić nawet najbardziej nietypową żywność z drugiego krańca Unii, gdzie występują zupełnie inne szkodniki, które mogłyby siać spustoszenie przy braku naturalnego wroga. Największe zagrożenie to przede wszystkim różne gatunki grzybów, w początkowym stadium rozwoju zupełnie niewidoczne dla ludzkiego oka, adaptują się z łatwością, są odporne na środki ochrony roślin. Spore zagrożenie to także obce owady - ich larwy również bywają bardzo niebezpiecznymi szkodnikami roślin, do tego zagrażają rodzimym gatunkom poprzez konkurencję.
A jak to wygląda w innych miejscach świata? Ciekawostka
Hawaje: nie wolno przewozić żadnych owoców czy warzyw także kwiatów. Istnieje tu kontrola bezpieczeństwa poświęcona wyłącznie wyszukiwaniu tego typu produktów. „Przemytnicy” bananów mogą ponieść poważne konsekwencje, choć wydawałoby się zabawne i nieadekwatne.
Seszele: tu przez kabinę może przejść personel pokładowy i przeprowadzić bezpieczną dla podróżnych dezynfekcje kabiny.
Kraje azjatyckie: po wylądowaniu na niektórych lotniskach z pewnością spotkamy ludzi, którzy będą badali temperaturę ciała przylatujących podróżnych i sprawdzali ogólny stan zdrowia. W przypadku wątpliwości pasażerowie, którzy są chorzy, poddawani zostają badaniom, a nawet kwarantannie – dotyczy to szczególnie okresu epidemii.